Trzecie urodziny to już nie lada wyzwanie. 😉 Dziecko doskonale wie co lubi, czego nie lubi, ma swoje oczekiwania i potrafi je wyartykułować. Tak było i u nas, choć pojawił się mały znak zapytania. Kilka tygodni przed urodzinami zapytałam synka jaki chciałby mieć tort, co ma na nim być etc. Odpowiedź wydawała mi się oczywista, bo przecież wiem, że uwielbia pociągi, przejazdy kolejowe i szlabany. Tymczasem on ni z gruszki, ni z pietruszki odpowiedział... chyba dźwig. 🙈🙈🙈 Uznałam to za małe nieporozumienie i zostałam przy swojej "pociągowej wizji". Ufff... na szczęście, bo Jubilat był zachwycony zarówno tortem, jak i dekoracją urodzinową, której przygotowanie zajęło mi kilka dobrych wieczorów/nocy. Ale uśmiech od ucha do ucha wynagradza wszystkie nieprzespane noce. ❤👦❤
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz